Czy wyjechalibyście samochodem na ruchliwą drogę lub w trasę bez OC? Na stoku też tego nie róbcie. Jeśli zdarzy Wam się spowodować wypadek na nartach, poszkodowany może Was pociągnąć do odpowiedzialności finansowej z powodu uszkodzenia sprzętu, ciała, za zniszczony urlop, a także domagać się pieniędzy za trwały uszczerbek na zdrowiu, rehabilitację, utratę pracy, utracone kontrakty. W przypadku inwalidztwa lub śmierci poszkodowanego możesz mieć zasądzoną rentę lub wypłatę potężnego zadośćuczynienia dla osób bliskich.
W sytuacji spornej, poszkodowany może założyć sprawę w sądzie w kraju, w którym doszło do wypadku. To pociąga za sobą kolejne koszty - adwokata, tłumacza, dojazdów na rozprawy etc.
Dlatego upewnij się, że polisa narciarska zawiera OC na co najmniej 100-150 tys. zł, co jest absolutnym minimum. Najlepiej wykup ubezpieczenie na kilkaset tysięcy, by nie ryzykować własnymi finansami. Pamiętaj, że polisa odpowiedzialności cywilnej ma przejąć za Ciebie wszelkie zobowiązania finansowe – to jest jej rolą.